Ciekawy jestem jak długo jeszcze te gazowce pojeżdżą u nas? Za niedługo kończy im się legalizacja butli (wiadomość od kierowcy z Woli) i zobaczymy czy im przedłużą.
Bo utrzymanie tego typu pojazdów nam się finansowo nie opłaca. Miała powstać stacja tankowania gazem, nie powstała. Po paliwo trzeba jeździć na drugi koniec miasta, nabijając zbędne kilometry. Kiedyś coś słyszałem, że chcą te wozy sprzedać do Rzeszowa, ale ile w tym prawdy nie wiem.
Ile te wozy mają lat i jakie mniej więcej przebiegi?.
Nie wiem czy ktokolwiek byłby zainteresowany kupnem, wszak to Jelcz który już dawno nie istnieje, nie wiadomo jak z częściami itp...
W którejś z gazet kiedyś był artykuł, że MPK będzie się chciało w miarę szybko pozbyć wszystkich Jelczy, ze względu na to że producent nie istnieje i kłopoty z częściami.
Zdaje się że z butlami na CNG jest podobnie jak z tymi na LPG (tyle że ciśnienie CNG jest wyższe). Butle mają jakąś żywotność przewidzianą przez producenta (~10lat?) i na taki czas jest ich homologacja. Później butle trzeba wymienić albo przebadać czy mogą być jeszcze bezpiecznie eksploatowane przez kolejny okres czasu ( do ~5lat?).
Jeżeli ich stan nie będzie pozwalał na dalsze, bezpieczne eksploatowanie to nie będzie przedłużenia i będzie je trzeba wymieniać, co tanie nie jest. CNG się nie spręża tak dobrze jak LPG, trzeba więc więcej butli (większą pojemność) a ze względu na wysokie ciśnienie i wymogi bezpieczeństwa są dość kosztowne w zakupie.
W ogóle to zakup tych wozów był nieporozumieniem, i MPK do teraz żałuje że kupili te wozy, zresztą chyba już w rok po zakupie na oficjalnej stronie MPK, był artykuł mówiący o wyższych kosztach eksploatacji niż sobie to od początku zakładali. Jednym słowem z artykułu jasno wynikało, że MPK się "przejechało" na tym zakupie. 😏
To pewnie tak jak się ludzie na kredytach we frankach przejechali. Nastawieni na oszczędność obudzili się z ręką w przysłowiowym nocniku, kiedy trendy na światowych rynkach się zmieniły.
Z CNG miało być różowo, miał być tani, z niskim podatkiem bo ekologiczny. Miały być nań taksówki i prywatne samochody. Coraz więcej producentów miało w ofercie samochody z seryjnym CNG. Miało być coraz więcej stacji... Sytuacja się zmieniła, motoryzacja poszła w stronę hybryd i elektryczności, miast ze stacjami CNG nie przybyło, stacji CNG nie przybyło. Nie ma konkurencji to i cena nie spada a zapowiedzi zwiększenia akcyzy raczej nowych klientów nie przysporzy. Tak samo jak straszenie drogim gazem z Rosji.