Akurat większość pociągów do Kozłowa i Kielc obsługuje Świętokrzyski Zakład PR, więc tam naszych jelonków na pewno nie zobaczymy. Obstawiam że dadzą je na 3 pary Kraków- Wadowice.
No tak, mamy śmiałą reaktywację Wadowic. Ciekawi mnie, czego spodziewa się województwo, dając 3 pary na dobę, w relacji gdzie przewoźnicy drogowi osiągają częstotliwość 10-20 min w szczycie. Do Krakowa pociąg jedzie też o 40 minut dłużej (rzecz jasna 25 minut to postoje w Kalwarii i Płaszowie - patrzę na poranny do Krakowa).
Pewnie, że chciałbym żeby pociągi jeździły, ale co to wniesie? Po co na to pójdą pieniądze? Społeczna rola kolei sprowadzi się do przewożenia kilku przypadkowych ludzi.
No tak, mamy śmiałą reaktywację Wadowic. Ciekawi mnie, czego spodziewa się województwo, dając 3 pary na dobę, w relacji gdzie przewoźnicy drogowi osiągają częstotliwość 10-20 min w szczycie. .
Pewnie tego samego, co wysyłając pociągi do Wieliczki z f=1/60, , gdy busy jeżdża właściwie co 5 minut. W takiej postaci jak dziś to wygląda, to kolej niech już znika, niestety.
Na Dolnym Śląsku mają za to dryg do wygaszania popytu. Od wczoraj już nie jeździ kaka na Kłodzko-Kudowa. W ogóle już nic tam nie jeździ - zlikwidowano autobusy zastępcze mimo iż remont się jeszcze nie skończył.