Policyjny fetysz "nadmierna prędkość"...

Zawsze jest jakaś wartość, która przy stanie drogi/auta/kierowcy jest "nadmierna" 😉

Droga jest czarna ale nie oznacza to, że można sunąc ile fabryka dała.
Ajj tyle już widziałem lecz nadal nie przepadam za widokiem człowieka we wraku pojazdu. Kamień spada człowiekowi z serca gdy dojeżdża na miejsce i musi tylko posprzątać części i płyny samochodów z jezdni a nie wycinać kogoś kto czasami patrzy się na ciebie takim wzrokiem, którego nie da się opisać.. 😠

Z pewnością jechali z prędkością dostosowaną do warunków panujących na drodze. To dlatego ich obróciło i tak zmasakrowało auto...

"Panie Władzo, jadę sobie spokojnie, aż tu nagle mnie to drzewo zaatakowało..."

Przyczyny wypadków są bardzo różne. Często na przykład ktoś wymusza pierwszeństwo albo nieprawidłowo wyprzedza, spychając innych uczestników drogi do rowu. W statystyce takie wypadki pojawiają się pod zasłabnięcie/zaśnięcie albo utrata panowania przez nadmierną prędkość. Sam sporo jeżdżę, ograniczeń prędkości zawsze przestrzegam (tych fizycznych rzecz jasna) i nigdy nic złego mi się jeszcze nie stało. Wniosek jest taki że to nie prędkość zabija.
Oczywiście są warunki w których i 20km/h nie pojadę bo fizycznie się nie da...

Fizyczne ograniczenie prędkości? Co to jest?
Veiron na al. JPII jadący 250 km/h jest powyżej tego fizycznego ograniczenia, czy poniżej?

Gdyby sama prędkość zabijała, to wszelkie wyścigi samochodowe kończyłyby się każdorazowo ofiarami śmiertelnymi.

Wypadkowa możliwości kierowcy, auta i nawierzchni. Wystarczy popatrzeć na zachowanie "kierowców" przy opadach śniegu w mieście - 20 kmph i jedziemy w wielkim zatorze, gdy można by spokojnie cisnąć te 50.

Jak to co? Prędkość którą fizycznie można osiągnąć. Inaczej, jeżeli da się ją osiągnąć to mieści się w ograniczeniu, jeżeli nie da się jej osiągnąć to je przekracza.
Melexem który nie mógł jechać więcej jak (~)30km/h nigdy nie jechałem 50km/h.

No to rzeczywiście, niemalże życiowym osiągnięciem jest przestrzeganie fizycznych ograniczeń prędkości 😏

Jak tak czytam to co się o prędkości wypisuje, jaka to niebezpieczna i zabójcza to sobie myślę że życiowym osiągnięciem jest tyle lat bezwypadkowej szybkiej jazdy.
Ale to nie tak. Szybkość nie zabija i nie jest niebezpieczna. Niebezpieczeństwo to uczestnicy ruchu którzy nie umieją jeździć. Są niebezpieczeństwem dla siebie i dla wszystkich w około.