byłem ostatnim który wjechał w kierunku piastów i mistrzejowic... Kobieta na pytanie "co pani zrobiła? czemu wbiegła pod tramwaj?" zabójczo szczerze odpowiedziała "spieszyło mi się" 😏 Szkoda człowieka, ale może ją i świadków coś to nauczy...

A na czym jeździłeś?

Potrącenie człowieka a przyjechały aż 3 zastępy PSP. Na nie jeden pożar przyjeżdża ich mniej. Ciekawe gdzie jej się tak śpieszyło,że mogła by poświęcić życie..

Być może było podejrzenie że wpadła pod tramwaj i będzie trzeba rozcinać podnosić tramwaj...



Może na autobus po drugiej stronie ulicy? Może do sklepu?

A może to była po prostu głupia odpowiedź?..
Ja nie ryzykował bym życia nawet dla tego,że się spóźnię do pracy (bo można to usprawiedliwić) czy dla truskawek które mi zaraz wykupią.. A po drugie chyba widziała,że coś nadjeżdża i,że nie zdąży.. No ale nie ma żadnego sposobu który był by przestrogą dla ludzi. 🙄

Nawmawiało się ludziom że na przejściu dla pieszych maja pierwszeństwo, no to się pchają. Ani samochód ani tramwaj się w miejscu nie zatrzyma (nawet gdyby mógł to nie powinien, bo zabił by więcej pasażerów niż pieszych na przejściu).

Bo mają. Tyle że mądry pieszy poczeka aż się samochód sam zatrzyma przed przejściem, a nie pcha się bez patrzenia i wymusza hamowanie.

Zgadzam się z kolegą wyżej 🙂.

Problemem w Polsce jest zapis w PoRD, iż pieszy ma pierwszeństwo jedynie na przejściu.

Identycznie było w przypadku DDR i przejazdów rowerowych: rowerzysta miał pierwszeństwo jedynie na przejeździe. Obecnie ma pierwszeństwo również podczas zbliżania się do przejazdu, jak również został zniesiony zapis o zakazie wjazdu pod nadjeżdżający pojazd.

Oczywiście nikt rozsądny nie będzie wjeżdżał rowerem przed maskę, ale zmiana ma zasadniczy cel. Obecnie w przypadku jakiejkolwiek kolizji na przejeździe winę ponosi kierowca. Nie ma już wymówki, że rower wjechał przed maskę, a ja go nie zauważyłem. I zmiana taka powinna wymusić na kierowcach większą uwagę w tego typu miejscach.
Jest zła widoczność? To kierowca ma obowiązek się zatrzymać i upewnić się, że nie nadjeżdża rowerzysta. Rowerzysta porusza się szybko i trudno go zauważyć? Jak wyżej. Jego droga, przejazd w ciągu DDR, on ma pierwszeństwo. Zasady stosowane w każdym cywilizowanym kraju.

Analogicznie powinno być z pieszymi. Na zachodzie pieszy ma pierwszeństwo już zbliżając się do przejścia. Jest stłuczka na przejściu = wina kierowy. M. in. dlatego właśnie, poza kulturą jazdy, tam kierowcy zatrzymują się widząc pieszego zbliżającego się do przejścia.

I tak jak piszę, nie chodzi o to, żeby umożliwić ludziom wpychanie się przed maskę szybko jadącego pojazdu, bo to jest głupota. Ale obecne przepisy nie dają w przypadku pieszych jednoznacznej odpowiedzi, kto jest winny, w związku z czym nie wymuszają na kierowcach przepuszczania pieszych na przejściu.

W Czechach na przykład pieszy nie ma pierwszeństwa na przejściu dla pieszych (ani zbliżając się do przejścia) przed pojazdem szynowym. I to jest rozsądne rozwiązanie, bo wyhamowanie tramwaju zajmuje znacznie więcej czasu i miejsca niż samochodu. Tymczasem pieszemu łatwo jest się zatrzymać i przepuścić tramwaj. Takie przynajmniej informacje widniały na monitorach w tramwajach w Brnie kilka lat temu.

Przy takim stanie infrastruktury i oznakowania dróg jak u nas, a także rozmieszczeniu przejść dla pieszych (często w miejscach niebezpiecznych), nie jestem zwolennikiem wprowadzania rozwiązań zachodnich, bo dając takie prawo pieszym sprowadza się na nich realne niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia przy przechodzeniu przez jezdnie.
Najpierw trzeba by dostosować infrastrukturę, potem przepisy.

Ale ludzie czasami też się zamyślą przez chwilę i wypadek gotowy. Ostatnio widziałam jak kobieta podeszła do przejścia, gdy samochód był jeszcze daleko i zamiast przejść od razu, postała paręnaście sekund, i dopiero gdy samochód się zbliżał, weszła na jezdnię. Na szczęście samochód zdążył zahamować.