Górale: Chcemy Olimpiady, chcemy wiekszej ilosci turystów, chcemy sie rozwijac!
OK, potrzebna jest nowa Zakopianka
Górale: Nieee,nieeee, nieeeeee, nie damy zniszczyc naszej ziemi 🤣
@Sudi: Normalnie, tak jak było przed remontem, droga jednokierunkowa dostępna dla wszystkich, w tym dla autobusów.
@ABSOLWE_NT: Znam jedną panią która ma tam dom, jest właścicielem, ale nie jest tam zameldowana, bo ma też inny dom a w Polsce nie można mieć 2 meldunków chociaż można mieć dowolną ilość domów i mieszkań. Po kolejnym nieprzyjęciu mandatu że jednak jest mieszkańcem, mimo braku zameldowania w dowodzie, zaczęła jeździć z notarialnym odpisem aktu własności. Niemniej każdorazowe kontrole policyjne (za każdym razem kiedy jest tam policja) po kilka(naście) minut są pewnym utrudnieniem w dojeździe. A czy jest policja czy nie to wiadomo jak się ma CBradio.
Powinni dopuścić normalny ruch. Myślę, że mieszkańcy na pewno byliby szczęśliwi, gdyby mieli całodobowy korek pod oknami. A i policja by się nie naprzykrzała. Same plusy. 😛
Skoro nie jest zameldowana to w takim razie nie jest mieszkańcem. A jeżeli częściej mieszka w Krakowie, to w takim razie tutaj powinna się zameldować. Przecież meldunek służy właśnie temu, aby wskazać miejsce w którym najczęściej przebywasz. Jak ktoś ma 2 domy, to musi w jednym przebywać częściej niż w drugim.
Ale ta Pani nauczyła się jak nie otrzymać mandatu, więc nie wiem w czym jest problem. Przeczuwam, że chodzi o wstrętną i paskudną policję, która śmie kontrolować samochody na drodze.
Stado autobusów ma tę zaletę, że pojazdy przejadą na raz a potem jest spokój.
A tak na powaznie, to uważam, że tutaj słusznie ograniczono ruch. Ta ulica nie ma mozliwości, aby przejąć sporą część ruchu z Ronda Ofiar Katynia.
To, że się ludzie nie meldują jest jedną z ważniejszych przyczyn chaosu w tym kraju.
Nie za fajnie, że nie wiemy czy w Krakowie mieszka 750, 800, a może 850 tys. ludzi. Przecież to więcej ludu do korzystania z wodociągu, wywozu śmieci, komunikacji miejskiej...
@ABSOLWE_NT: A jeżeli ta pani mieszka 4 dni w tygodniu w Warszawie a 3 w Krakowie, to co? To znaczy że nie jest mieszkańcem? A jeżeli na przykład córka tej Pani mieszkała by 4 dni w Warszawie (gdzie była by zameldowana) a 3 dni w Krakowie gdzie na przykład chodziła by na studia ale nie była by właścicielem posesji tylko mieszkała u własnej matki to co? Też nie może dojechać bo formalnie nie ma zameldowania bo mieszka tu jeden dzień w tygodniu mniej niż w innym miejscu.
Te przepisy o zameldowaniu to jakiś absurd z PRLu kiedy to ludzie mieli siedzieć na d**** tam gdzie im wpisano w papierach i cieszyć się że w ogóle mają gdzie mieszkać... Czasy się zmieniły a prawo zostało.
Oj panowie, znajdźcie właściciela mieszkania w Krakowie, który wynajmując je zgodzi się na meldunek czasowy - 95% wynajmujących nie odprowadza podatków z tego tytułu i nie zgadza się na meldunek. Inna sprawa, że ja musiałbym mieć kilka meldunków rocznie, bo ze względu na charakter pracy mieszkam czasem po kilka miesięcy poza Małopolską
Szczerze, to powinno się mówić o przywileju meldowania a nie obowiązku. Nie chcesz się meldować, nie ma problemu. Ale potem nie miej do nikogo pretensji, jak cię policja nie dopuści pod dom albo przyzna mandat. 😛
Nie mam pretensji do Policji bo oni chcą czy nie chcą muszą bronić prawa które jakiś kretyn ustanowił. Mam natomiast spore pretensje do tego kretyna który tą ulicę zamkną dla ruchu, i udostępnił praktycznie na wyłączność dla jednej firmy która na pewno tam nie mieszka.
@ABSOLWE_NT: A jeżeli ta pani mieszka 4 dni w tygodniu w Warszawie a 3 w Krakowie, to co? To znaczy że nie jest mieszkańcem? A jeżeli na przykład córka tej Pani mieszkała by 4 dni w Warszawie (gdzie była by zameldowana) a 3 dni w Krakowie gdzie na przykład chodziła by na studia ale nie była by właścicielem posesji tylko mieszkała u własnej matki to co? Też nie może dojechać bo formalnie nie ma zameldowania bo mieszka tu jeden dzień w tygodniu mniej niż w innym miejscu.
Niech się melduje tam gdzie najwięcej mieszka (a więc skoro mieszka 4 dni w tygodniu w Warszawie to niech się tam melduje).
Część procedur administracyjnych można formalnie przeprowadzić gdy jest się zameldowanym w konkretnym miejscu przez co najmniej 185 dni w roku kalendarzowym (~pół roku). I to jest całkiem dobry wyznacznik bycia mieszkańcem. Dla pani z przykładu jest to 208 dni pobytu w Warszawie i 157 w Krakowie. Rożnica prawie dwóch miesięcy.
Unreal a to tak ciężko dla własnego dobra i dla dobra inwestycji skorzystac z komunikacji miejskiej? Czy to już dla CIebie za duze poswiecenie ? Mysle ze gdyby ludzie ogólnie rozumowali Twoim tokiem myslenia to dalej bysmy wszyscy mieszkali w lepiankach, bo każde, nawet najlmniejsze poświecenie i przystosowanie sie do sytuacji było by niemożliwe, Twoje rozumowanie i Twój tok postepowania przypomina mi najbardziej negatywny BETON i robienie wszystkiego DLA SIEBIE i dla WŁASNEGO DOBRA mając w dupie całą reszte AMEN
@ABSOLWE_NT: To według twojej definicji studenci którzy mieszkają jeden semestr w jednym mieszkaniu, drugi w drugim ale wakacje i ferie w domu to od lat nie posiadają statusu mieszkańca w ogóle.
Niemniej nie wiem czy jest gdzieś definicja ustawowa kto to jest mieszkaniec. Jeżeli ktoś będzie mieszkał gdzieś przez pół dnia, to może też się łapie pod tą definicję? Bo zakaz zwolnienie z zakazu wjazdu obejmuje mieszkańców a nie osoby z zameldowaniem.
@Kasztann44: Nie wszyscy mogą jeździć tylko komunikacją miejską. Jeszcze większa grupa nie może z niej korzystać w jej obecnym kształcie i funkcjonowaniu.
Co do lepianek to porównaj sobie kraje zachodnie - kapitalistyczne, gdzie ustrój ten polega właśnie na samolubnym pracowaniu na siebie z krajami byłego ZSRR i podobnymi komunistycznymi, gdzie interes ogółu był przedkładany nad interes jednostki a efekt taki że nikomu nie chciało się pracować na innych a na siebie nie mogli.
Możesz sobie mnie uważać za beton, bo nie mam czasu na gniecenie się w zatłoczonym autobusie w ślimaczym tempie od przystanku do przystanku, w cenie 2,50 za każde tłoczenie. Miałem okazję w tym roku korzystać jakieś 15 razy z usług i miejsce siedzące trafiło się jeden raz.
Rozumiem że jest remont i są utrudnienia ale nie rozumiem kto dał zgodę na tyle przebudów na raz (ROK, Nowohucka i zaraz Kapelanka, chociaż 2 pierwsze nie skończone), to raczej korków nie rozładowuje... Tym bardziej że najgorzej traktowani są ci którzy cały ten cyrk de facto sponsorują.
No a jak inaczej sobie wyobrażasz inwestycje, na które fundusze przyznano na dany okres rozliczenowy i gdyby ich teraz nie zrealizowac to cała kasa z Unii przepadnie, to po pierwsze, po drugie mamy znów rozkładac wszystkie remonty i budowy na kolejne sto lat? Moim zdaniem własnie lepiej jest cierpiec wiecej w krótkim czasie ale wykonac kilka inwestycji w jedny terminie i pózniej miec z tym spokój. Jako że to miasto jest opóznione pod wzgledem infrastruktury w stosunku do zachodu o jakies 50 lat to niestety innej możliwosci żeby mto nadgonic nie ma. Jak masz zamiar czekac to Twoja sprawa, myśle ze wiekszosc jednak woli odcierpiec i miec to juz zakończone. Bo wiadomo jak to jest z odkładaniem, można tak odkładac w nieskończonosc
To nie jest moja definicja, tylko niektóre przepisy korzystają z takiego zapisu.
Ja nadal się upieram, aby się meldować tam gdzie przebywa się najwięcej.