Ten do Bohumina to kuriozum, zarówno jak chodzi o trasę, jak i porę. Udawanie, że do Wadowic coś jeździ, w połączeniu z udawaniem, że do Czech coś jeździ zrodziło to dziwo, jadące do Bohumina 4 godziny zamiast 2,5.
Byłem ostatnio w Oświęcimiu i zauważyłem że z tego miasta już nie można sie dostac bezpośrednio pociągiem do Katowic, jeździ tylko "kolejowy autobus" (sic!) czy jest to związane z jakims remontem na tej trasie czy pocieli nawet takie połączenia ?
Byłem ostatnio w Oświęcimiu i zauważyłem że z tego miasta już nie można sie dostac bezpośrednio pociągiem do Katowic, jeździ tylko "kolejowy autobus" (sic!) czy jest to związane z jakims remontem na tej trasie czy pocieli nawet takie połączenia ?
AndrzejK napisał(a):
Pocięli.
Pocięli ale póki co do lutego, dopóki nie wrócą na Śląsk kible z rewizji bo brakuje im rezerw. Tak samo poleciała Żilina
AndrzejK napisał(a):
Ten do Bohumina to kuriozum, zarówno jak chodzi o trasę, jak i porę. Udawanie, że do Wadowic coś jeździ, w połączeniu z udawaniem, że do Czech coś jeździ zrodziło to dziwo, jadące do Bohumina 4 godziny zamiast 2,5.
Dużo większą frekfencję miał przez Trzebinię i Oświęcim. Co prawda wiele wątpliwości budzi godzina odjazdu i powrotu bo mogliby je przestawić rano do Bohumina a wieczorem do Krakowa i krótszą trasą 😐😡
Dzieki za informacje, bo już myslalem ze już zupelnie umarła kolej w Oświęcimiu, ale miejmy nadzieje ze nie. Bo jeszcze niedawno głośno było o uruchomieniu połączen do Tych, a tu nagle uderza mnie brak połaczenia z Katowicami, no ale skoro to tylko "chwilowe" braki taboru to dobrze. A swoją drogą miejmy nadzieje ze pomysł z przywróceniem ruchu z Tychami zostanie prędzej czy pózniej zrealizowany, bo to połączenie jest potrzebne. Wielu moich znajomych z Oświecimia pracuje w Tychach i chetnie przesiedli by sie na kolej.
Tylko pytanie z jaką częstotliwością wrócą 😉 Wiem ze nawet połączenie wieczorne z Krakowem przez Trzebinię tez wyrżnęli. Z Oświęcimia ostatni wraca do Krakowa o 19:20. Bo kto o tej porze wraca z pracy z II zmiany ❓‼ Powinien być jeszcze jeden po 22 ej to wtedy mieliby większą frekfencję.
Racja, racja, z częstotliwoscia do Katowic moze byc bieda, tak samo jak z Krakowem, faktycznie rok temu jeszcze wracałem z Oświęcimia nawet cos po 21 zdaje się pociągiem z Żyliny, a teraz 19.20 ostatni kurs to nędza.
Ja miałem raz okazję jechać ED74+ED74 z Warszawy do Krakowa i nie narzekam.
Brak możliwości odbycie drzemki bo światło cały czas na full, brak możliwości zasłonięcia okna, Kolana wbite w oparcie następnego rzędu siedzeń, trzeba siedzieć bokiem na 2 miejscach żeby jakoś wytrzymać, tylko jednak toaleta, na przystanku przeciąg bo się drzwi otwierają. Już kibel jest wygodniejszy bo ma siedzenia przodem do siebie i zamykane przedsionki. Na trasę powyżej 2 godzinną to ED74 w takiej konfiguracji się nie nadaje.
@Unrealgod - widzisz, a ja wolę jechać TLK obsługiwanym ED74 niż składem wagonowym. Do Warszawy ostatnio jechałem 3,5 godziny i nie narzekałem. A IOD zamontowano po to, by nie było przeciągu własnie tam gdzie nie potrzeba. A dzięki temu, że siedzenia z przodu są blisko, można oprzeć głowę o tył i usnąć 😉
Racja, racja, z częstotliwoscia do Katowic moze byc bieda, tak samo jak z Krakowem, faktycznie rok temu jeszcze wracałem z Oświęcimia nawet cos po 21 zdaje się pociągiem z Żyliny, a teraz 19.20 ostatni kurs to nędza.
Żilina to ostatnio przez Katowice jechała 😉 a w rozkładzie 2008/2009 jeździła przez Trzebinię i Oświęcim 😉 na starym rozkładzie był o 21,00 ostatni do Krakowa właśnie, który ratował ludzi.
Racja, racja, z częstotliwoscia do Katowic moze byc bieda, tak samo jak z Krakowem, faktycznie rok temu jeszcze wracałem z Oświęcimia nawet cos po 21 zdaje się pociągiem z Żyliny, a teraz 19.20 ostatni kurs to nędza.
Żilina to ostatnio przez Katowice jechała 😉 a w rozkładzie 2008/2009 jeździła przez Trzebinię i Oświęcim 😉 na starym rozkładzie był o 21,00 ostatni do Krakowa właśnie, który ratował ludzi.
No AndrzejK ma dużo racji, bo czasami sie trafi dłuższy postój 🙂 Tak wiec podsumowując cięzko uznac kolej na Lini Kraków - Oświęcim za atrakcyjną alternatywę dla busiarzy
@czatowiec: Doprawdy nie wiem co Ci odpowiedzieć na argument że ciasno jest lepiej, bo można się głowa zaprzeć.
Jeszcze rozumiem że jak jest ścisk to jest mniej wygodnie, ale jak jedzie mało ludzi to w przedziale można się nawet położyć, a w tym EZT to nawet jak byś sam jechał to zawsze na baczność.
@Unrealgod - właśnie o to chodzi, że ciasno wcale nie jest. A praktyki z kładzeniem się w przedziale znam, bo tak sam robiłem jak jechałem w pustym przedziale. To wytłumacz mi tylko dlaczego z zasady inwestuje się teraz wszędzie w nowoczesne EZT bez przedziałów? Nie tylko w Polsce, ale w całej Europie i nie tylko.
Jednoprzestrzenne EZT są tańsze, łatwiej je sprzątać, łatwiej monitorować (trudniej demolować, pasażerowie czują się bezpieczniej). Można bardziej ekonomicznie rozmieścić fotele. Tylko, że do tej jednostki chyba rzeczywiście napakowali ich za dużo. Siedzi się tuż za poprzednim. Nieprzyjemnie.
Dokładnie, dlatego ETZ powinny jeździć w ruchu lokalnym, gdzie jest duża wymiana pasażerów i duże ryzyko że ktoś będzie chciał demolować.
Pociągami IC czy TLK z racji dystansów i ceny raczej jeżdżą pasażerowie niższego ryzyka. Z tego samego powodu, oczekują ciut lepszych warunków. To jak różnica między autobusem miejskim a turystycznym (albo przynajmniej takim w ruchu krajowym używanym).
@czatowiec: Jak nie mogę siedzieć inaczej niż na baczność, bo to jedyny sposób żeby kolana zmieściły mi się za fotelem przede mną to jest ciasno. Nawet w proponowanej przez Ciebie pozycji "śpiącego parafianina" nie dałbym rady jechać.