Kurde, ile tam było zieleni. Zresztą w ogóle przeglądając Twoje archiwalne fotki ma się wrażenie, iż zieleni w naszym mieście sporo ubyło...:/

I będzie jeszcze mniej zieleni, gdzieś przeczytałem, że ostatnio wydano pozwolenia na wycięcie uwaga blisko 21 tysięcy drzew w Krakowie. 😡

Ale z tego ponad 6 tys to ponoć samosiejki w Prokocimiu na jakiejś działce 😛

Co nie zmienia faktu, że jeśli coś trzeba wyciąć, to jednak po inwestycji przydałoby się posadzić zieleń na nowo.

Co nie zmienia faktu że samosiejki czy nie, brak tych drzew raczej nie poprawi klimatu w naszym mieście...

Zieleń w Krakowie to ciężki temat. Większość to właśnie takie półdzikie chabazie. Wycina się je, bo kosztują (przycinanie, grabienie). Żeby mieć ładną zieleń, trzeba bardzo dużo STALE inwestować, a z tym są kłopoty w Krakowie (znany syndrom - robimy coś raz i niech się dzieje co chce).

Wiesz, Puszcza Białowieska to też jakieśtam samosiejki. Wiem, że ten las w Prokocimiu nie jest szczególnie atrakcyjny, ale takie miejsca są bezcenne w mieście.

To może by parki pourządzać a nie małpie gaje trzymać?

Parki też, ale nie tylko, bo nie w tym rzecz, żeby wszędzie dookoła był beton, a tylko w wyznaczonych miejscach odrobina zieleni. Imho zielono powinno być wszędzie, gdzie tylko się da. Na pokazanej na zdjęciu Alei dałoby się przeżyć bez kolejnego, czwartego już pasa ruchu, a z drzewami. Jest jeszcze o tyle dobrze, że choć są makabrycznie zaśmiecone i obsrane, nadal istnieją Planty i te jeszcze jakoś utrzymują charakter centrum. Niemniej jednak, jak popatrzę na okolice Politechniki to krew mnie zalewa, że codziennie poruszam się po betonowej dżungli, gdzie nikt już nie próbuje odtworzyć małej części tego, co było tam jeszcze cztery lata temu (okrągłe kwietniki na przystanku bardzo dobrze się dziś sprawdzają, jako pojemniki na pety, bo drzewa już padły 🙄 ).

BTW, Park Kurka przy Szlaku zamienił się w plac budowy. Jakiś zakon, który ukradł tę działkę miastu postanowił na niej zarobić, budując "Obiekt biurowo-handlowy" 😡

No ale trudno mieć pretensje do właściciela działki, że chce na swojej własności zarobić. To jest wina władz miasta, że nie ma planów zagospodarowania przestrzennego, które by te kwestie regulowały.

Niezupełnie, bo umowa z miastem zobowiązała braciszków do udostępniania parku mieszkańcom. Wszystko co z nim zrobili, to wstawienie solidnej bramy (było to chyba wiosną 2007) i zamknięcie jej nie mniej solidną kłódką.

Ja będę nadal uparcie twierdził, że gdyby na tym terenie obowiązywał plan zagospodarowania przestrzennego i przewidywał w tym miejscu obszar ZP, problemu by nie było. Zresztą, czytałeś umowę, na którą się powołujesz?

Trochę prasówki na temat wspomnianego parku

http://krakoff.info/2007/07/02/park-jalu-kurka-zamkniety/

http://krakow.naszemiasto.pl/wydarzenia/878305.html

Co do tej działki w Prokocimiu, to należy ona do UJ-otu i ma tam powstać nowy szpital uniwersytecki (zamiast klinik na Kopernika). Dlatego wycięcie tej samosiejki jest niezbędne.

A co do własności kościelnej to bywa różnie. Ale Halę K na Wawrzyńca odpuścili. Ciekawe co przekonało ojców 😉

thomas_ - dzięki za podmianę 😁

Nic tam nie ma na temat szczegółów umowy sprzedaży, a ja nie jestem pewny, czy w ogóle była jakaś umowa, bo wygląda to na sprawkę słynnej komisji zwracającej dawne majątki kościelne (wybaczcie, nie pamiętam pełnej nazwy tego tworu) 😐

@miech86: Ja o tym wiem, ale mógłby i wilk być syty, i owca cała. Szpital jest potrzebny, ale czy akurat tam musi powstać? A wycinanie lasów nie przyczyni się do poprawy zdrowia mieszkańców.

@up: Pewnie by i mogli gdzie indziej, ale akurat ta działka jest własnością UJ-otu. A że chcą kierunki medyczne zgrupować w jednym miejscu, więc będą budować koło już istniejącego szpitala dziecięcego i wydziału farmacji.

Strasznie kategorycznie się wypowiadasz. Ale trudno, także i tu obowiązuje święte prawo właściciela do rozporządzania swoją własnością. Tylko że szkoda mi każdego drzewa.

Tak jak i mnie, a dziś idąc Rakowicką pomyślałem że wkrótce pewnie ubędzie kolejny fragment zielonego terenu w centrum - dokładnie te tereny wojskowe między kościołem a cmentarzem Rakowickim. Już są koncepcje ich zabudowy, na razie kryzys je odsunął w czasie, ale kryzys się kończy...

No a jeszcze zwróć uwagę, w jakim tempie łysieje sam cmentarz 🙁

No ja bym odróżnił zadbaną zieleń miejską od krzaków i innego zielstwa, które szczególnie w centrum jakiegoś większego uroku nie ma. Tego drugiego mi w żadnym wypadku nie jest żal, tego pierwszego jest moim zdaniem zdecydowanie za mało🙂

A co do terenów wojskowych, to część na pewno właściciela nie zmieni. Choć faktycznie,z zapuszczone są te tereny strasznie:/

Pierwsza jaskółka co prawda wiosny nie czyni, ale może zacznie się coś dziać w pożądanym kierunku...

http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,35798,7727777,Co_by_tu_mozna_jeszcze_w_Krakowie_zepsuc_.html

Ej, gdzie tu jaskółka? Że ktoś opisał celnie i syntetycznie następujący dramat? Nie pierwszy raz dziennikarze sobie coś piszą... (np. o fortach się pisze w gazetach od 5 lat regularnie). Że SARP apeluje? To instytucja, która nie ma żadnej mocy i nie zmniejszyła ani trochę architektoniczno-urbanistycznego dramatu Krakowa.