Nie wyobrażam sobie wrocławskiego motorniczego na sieci TŚ. Wystarczyłoby, że coś by przed nim zdefektowało wymagając holowania. Ten motorniczy czekałby na przyjazd ekipy, która mu zdejmie osłonę, rozłoży sprzęg i pospina wagony. I wcale nie piszę tego z przekąsem, bo z tego co się dowiedziałem we Wrocławiu właśnie tak się robi. Jak się coś dzieje motorniczy siada i czeka na ekipę. W TŚ motorniczy przystępuje do działania.