Dlaczego bzdura?
Komuś się tak skradzione zdjęcie spodobało że włożył nawet trochę pracy żeby usunąć podpis. Wie że sam takiego zrobić nie umie/nie może. Gdyby mu się nie podobało to by go przecież nie kradł.

Jak rozumie podlinkowany tekst, dotyczy trochę czegoś innego. Takich dożyliśmy czasów, że na pół czy nawet całkiem profesjonalny sprzęt fotograficzny stać każdego średnio zarabiającego. Fotografowanie jest przyjemne, tego tu chyba nikomu tłumaczyć nie trzeba. Wielu daje się skusić na robienie darmowych zdjęć za wejściówkę/akredytację/udostępnienie modelu/wstęp na organizowaną sesję. Od czegoś trzeba zacząć.
Niestety chętnych jest tylu, że zepsuli całkiem rynek:
Zlecający dobrze wie że zamiast płacić komuś kto do tej pory robił za darmo, znajdzie następnego który też za darmo popracuje dla swojego portfolio/wpisu w CV/doświadczenia... Podobnie na rynku pracy z darmowymi stażami.

Jest to efekt uboczny popularyzacji fotografii cyfrowej.
Pamiętam w czasach materiałów światłoczułych (fotografia "analogowa"😉 wśród całej rodziny i znajomych może 4 osoby miały lustrzankę (z tego większość to ZENITy TTL). Ciemni na stałe nie miał nikt, powiększalnik miałem tylko ja.
Dziś porządny (pod względem parametrów/jakości) aparat to się na pierwszą komunię dostaje a oprogramowanie do obróbki (odpowiednik dawnej dobrze wyposażonej ciemni) znajdziesz na co drugim komputerze domowym.

Bzdura. Poczytaj sobie to:
http://vspectrum.blogspot.com/2013/05/07-kiedy-amator-staje-sie-przewidywalny.html

Kopiowanie jest wyrazem najwyższego podziwu...

Na razie to jakoś nie widać początkó tego napełniania. Pamiętam jak wiosną 2015 pojechałem sobie pojeździć po (przyszłym) dnie terenówką, bo miał to być ostatni weekend przed rozpoczęciem spiętrzania wody. Gdyby faktycznie wtedy zaczęli, jezioro było by już pełne.

Budowa zapory i zbiornika ma już dobre kilkadziesiąt lat opuźnienia.

Ja zawsze ustawiam tej wielkości opis w Lightroomie, by uprzykrzyć życie amatorom cudzej własności intelektualnej, a szczególnie tym, co kradną i kadrują zdjęcie tak, by wyciąć sygnaturkę, ale i tak niektórzy kradną i wrzucają do siebie. Blokada ściągania w prywatnej galerii też nic nie daje, bo niektórzy robią printscreeny i wrzucają je na FB lub Instagrama. Żeby była jasność - tyczy się głównie zdjęć koncertowych. A z drugiej strony robić osobne sygnaturki pod foty komunikacyjne i osobne pod koncertowe to imo średni pomysł, bo narobi się tego tyle, że się można w tym pogubić.

Co tu dużo mówić, trzeba zbadać potrzeby i dopasować do nich układ linii, nie poddając się syndromowi "taki piękny dworzec to wszystko tam ma jechać".

IMO ogromna sygnaturka psuje efekt zdjęcia.

Problem teoretycznie został rozwiązany, bowiem dwie linie (9A i 12A) zostały przesunięte na ul. Narutowicza. Są to zatem jedyne dwie linie biegnące w okolicach dworca, które go omijają. Krok ten spotkał się jednak z falą krytyki (w dużej mierze także wśród MKMów). Dlaczego? Linie te to skrócone warianty linii 9 i 12. 9A kursuje śr. co 12min. 9 co 30-60 (linia podmiejska). 12 i 12A kursują co 12min, przy czym 12A kursuje jedynie w szczycie. Łodzianie uważają, że posłanie 9A i 12A poza dw. Fabryczny to zbrodnia przeciw łódzkiemu zbiorkomowi. Dodajmy że przy dworcu zatrzymuje się teraz 6 linii tramwajowych i 13 autobusowych. Niestety wg naszych łodziaków - to zdecydowanie za mało. Dodatkowo oliwy do ognia dolewa fakt fatalnie zestrojonej syglanizacji świetlnej i wg wielu - te 2 linie zostały zabrane tylko dlatego, że Zarząd Dróg i Transportu szukał rozwiązania na rozładowanie korków pod dworcem. Nawet gdyby tak było to mimo wszytko - frustruje fakt, że mało kto zwraca uwagę na łodzian, którzy kompletnie w d**ie mają nowy dworzec i przejeżdżają tamtędy tylko po to by dostać się z pracy/szkoły do domu i z powrotem.

W sumie to dworzec był planowany pod przyszłe KDP ....

Ale będzie pięknie, jak napełnią

Obiekt jest ogromny, imponujący i bardzo ciekawy, można zwiedzać godzinę. Mi się w sumie bardzo spodobał.

Można też długo dyskutować o wybranych rozwiązaniach, zarówno podstawowych założeniach jak i detalach. Ale ciśnie się do głowy cały czas, że koszty budowy i utrzymania teraz przez wiele lat są gigantyczne. Obiekt jest mocno przeskalowany, nawet jak się weźmie pod uwagę wzrost jego znaczenia po przedłużeniu linii na zachód.

A jak chodzi o tramwaje, to musi być dla pasażerów jadących ze wschodnich dzielnic do centrum strasznie frustrujące to zajeżdżanie pod dworzec, które dodaje kilka minut.

Dominiak czytaj ze zrozumieniem nie będziesz się wtedy zacinał na początku zdania. Mnie się taki cudak nie podoba i chyba jedyną rzeczą do obrony tego bezguścia jest bardzo duże mniemanie o sobie, osoby która miała chorą wizję na to.

Mo mo mo momeeent, aleee co tu jest niezgodnego z księgą ? Przecież nikt nie ingerował w malowanie. Lustra, lampy czy felgi nie są ujęte w księdze na jaki kolor mają być pomalowane. Mnie tam akurat się ten tunning podoba.

Z tego co podaje Meteo.pl to ma walić śniegiem do czwartku przy mrozach do -6st.

Nie wiem czemu, ale to niezadaszone wejście w dół, nasunęło mi pomysł-może by dał radę pojeździć na sankach, nartach, itp. jak sypnie porządnie 😈

W dalszym ciągu nie. Nie wiem, czy prędzej w końcu to zrobię, czy najpierw będzie kolejna zmiana czasu.

Przestawiłeś sobie czas w aparacie? 😛

To idę jutro na zdjęcia 😁

Utrzyma się 😉 do 8.01 wielce prawdopodobne, a nawet skuje mrozem w Trzech Króli.

Wiesz, to nawet nie chodzi o jojczenie bo coś jest zmienione. Dużo autobusów Mobilisa jest w jakimś tam stopniu "zmodyfikowane" przez kierowców, ale zmiany nie są aż tak widoczne. Każdy ma prawo czuć się komfortowo nawet w miejscu pracy, więc jakieś delikatne zmiany czy dodatki, można przeżyć. Do takich mały zmian nawet specjalnie bym się nie przyczepiał.

Jednak MC312 to przykład skrajnej głupoty. Ja rozumiem że dla osoby która tak zabawiła się z wyglądem tego autobusu jest on piękny, ale wszystko ma swoje granice. Nie będę pisał że nijak wygląd MC312 ma się do księgi bo pewnie bym się na tym przejechał. Głupio wygląda taki koszmarek na tle całej floty, głupio że ktoś to akceptuje i szkoda że ZIKiT nie chce się do tego przyczepić.