No są ograniczane. Chyba małych busów dużego przewoźnika na zlecenie ZIKiT nie zaliczasz jako prywatnego busiarstwa? Bo na tej zasadzie Jelcze Vero w MPK możesz uznać za busy 😛 Tabor dostosowany do potoków po prostu.
Bo dla ciebie bus (czyt. mały autobus) jest dla Ciebie złem samym w sobie, niezależnie czy to obsługuje Pan Kowalski Sp. z o.o., czy jakiś duży przewoźnik na zlecenie miasta. A nielubiane jest to busiarstwo w pierwszej formie. Wolałbyś, żeby tam jeździły puste 12-metrowce?
A dlaczego to niby Pan Kowalski obługujący takie połączenie, mający rozkład jazdy itd. byłby zły, a przewoźnik jeżdżący na zlecenie miasta takim samym taborem jest już cacy? Masz na to jakieś logiczne wytłumaczenie?
Jak wygląda sprawa z zapełnieniem tego czegoś? Są przewidziane jakieś miejsca stojące?
Generalnie to jestem zwolennikiem takich busów, bo są bardziej ekonomiczne i szybsze od dużych autobusów a cena i prędkość to dla większości pasażerów (transportu zbiorowego) priorytet nad wygodą czy niestety bezpieczeństwem. Oczywiście na jakimś średnim dystansie bo w czysto miejskich warunkach to trochę co innego.
A do czego był mój komentarz: Z jednej strony słychać przechwałki o dążeniu do nowoczesnego i w pełni niskopodłogowego taboru. W nowych wozach ma być klima i mamy mieć w Krakowie najnowocześniejszy tabor autobusowy w całym kraju, ma się ograniczać te przebrzydle busy, żeby jak najmniej ich do miasta wjeżdżało... A z drogiej na zdjęciu mamy najnowszy autobus jeżdżący w Krakowie: Wyprodukowany w ubiegłym milenium (Daily II generacji było produkowane do 1999r.), bez niskiej podłogi, dobrze ze jedne drzwi są otwierane automatycznie.
Obawiam się że bazujący w większości na Sprinterach i LT'kach jest sporo nowocześniejszy. Przynajmniej konstrukcyjnie.
A dlaczego to niby Pan Kowalski obługujący takie połączenie, mający rozkład jazdy itd. byłby zły, a przewoźnik jeżdżący na zlecenie miasta takim samym taborem jest już cacy? Masz na to jakieś logiczne wytłumaczenie?
Jak wygląda sprawa z zapełnieniem tego czegoś? Są przewidziane jakieś miejsca stojące?
To, że taki Pan Kowalski nie ma tej samej taryfy, takiego rozkładu jazdy oraz niektórych standardów jak wymaga miejski transport zbiorowy?
Jakich standardów? Nie badź śmieszny, raz takie puszki to zło najgorsze, innym razem są już cacy bo jeżdżą na zlecenia miasta?
Widzę, że masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem, więc powtórzę: dlaczego prywatny przewoźnik, który jeździłby zbliżonym taborem, mający TAKI SAM rozkład jazdy, byłby zły, a to coś widoczne na zdjęciu już takie nie jest?
Jedna taryfa to jedyny sensowny argument, chociaż podejrzewam, że ci źli, prywatni busiarze za taki odcinek bralliby pewnie 2 złote zamiast 2,5.
Standardy na przykład dot. korzystania z przystanków, przejrzyste oznakowanie linii i trasy no i jakość busów - większość busów którymi jechałem to były rozpadające się Mercedesy, a tu masz bardzo dobrze utrzymanego busa z pneumatycznymi drzwiami... Busiarze mogli by wejść pod skrzydła ZIKiT, ale może tylko 1/4 by spełniła minimalne wymagania, lecz wtedy chyba zbliżyli byśmy się w stronę GOP-u...
Widocznie źle trafiałeś, z busów, z których korzystałem (kier.Wieliczka) większość to bardzo dobrze utrzymane sprintery.
Busiarstwo, w złym tego słowa znaczeniu, to dla mnie zatrzymywanie się na początku zatoczek przystankowych, łamanie przepisów PoRD, itd.
Niezrozumiałe dla mnie natomiast jest podejście:"ten bus jest cacy bo jeździ na zlecenie ZIK*T"
To sobie pojedź w kierunku Skawiny, Wadowic czy Zatora - tam na pewno zobaczysz nie tylko dobrze utrzymane Sprintery.
Wiem. Nie staję w obronie busiarstwa, tylko nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że busiarz z natury rzeczy jest zły, ale jak zaczyna jeździć na zlecenia miasta, to automatycznie przechodzi na jasną stronę mocy.
To, że taki Pan Kowalski nie ma tej samej taryfy(...)
Pan Kowalski miałby lepsza, niższa taryfę.
czatowiec napisał(a):
Busiarze mogli by wejść pod skrzydła ZIKiT, ale może tylko 1/4 by spełniła minimalne wymagania, (...)
To by było cofnięcie się w rozwoju. Prywatne busy bardzo szybko się dostosowują do wymagań rynku. A o dziwactwach ZIKiT to już nie jedna dyskusja, także i tutaj, się odbyła.
Busy zatrzymują się na początku zatoki bo tam stoją ich pasażerowie (ponieważ jest to jedyne miejsce z którego da się wypatrzeć tablice kierunkowe za przednią szybą - takie jak na zdjęciu). Tak samo zatrzymywanie się poza przystankami to pewne ułatwienie dla pasażerów. Dla kierowców tego dużego "dobrego" przewoźnika ważniejsze od pasażerów są przepisy. Dlatego dojadą na koniec przystanku, jak ktoś się nie zdąży przepchać przez tłum to jego strata, zamkną drzwi przed nosem pasażerowi no i nie wypuszczą z pojazdu miedzy przystankami, chociaż autobus wjechał w korek taki że szybciej dojdzie się pieszo.
Dlatego osobiście wolę firmę która to moje zachcianki spełnia chętniej niż jakiegoś ZIKITa.
Bez urazy, ale pieprzysz, wystarczy sobie przypomnieć jakie ceny obowiązywały na busach do Wieliczki przed uruchomieniem linii 204, albo co się stało po uruchomieniu większej ilości linii autobusowych do Skawiny i okolic.
Pan Kowalski może mieć niższą taryfę - gdy na tej samej relacji jeździ PKS albo MPK, gdy tej konkurencji zabraknie panowie Kowalscy natychmiast windują ceny. A obniżającym tnie się opony albo podpala busy.
Pan Kowalski może mieć niższą taryfę - gdy na tej samej relacji jeździ PKS albo MPK, gdy tej konkurencji zabraknie panowie Kowalscy natychmiast windują ceny. A obniżającym tnie się opony albo podpala busy.
Może to taki średni przykład, ale nie zawsze tak jest jeśli chodzi o ceny, bo np. w busach relacji Kielce- Skarżysko-Kamienna kursuje 4 przewoźników, ale ich rozkład się uzupełnia i mają taką samą taryfę jeśli chodzi o przejazdy jednorazowe, która jest droższa od PKS-a Starachowickiego oraz od pociągu, mimo to zdezelowane busy (oprócz jednego przewoźnika) jeżdżą zapchane o sam dach...
Przede wszystkim prywatni przewoźnicy prezentują tak zróżnicowane podejście do pasażerów, przepisów, jakości taboru i jego utrzymania, taryfy, itd., że jakiekolwiek uogólnienia są bez sensu. I dotyczy to zarówno przewoźników jeżdżących na własną rękę, jak i na zlecenie komunalnych organizatorów komunikacji.
Nie zdarzyło mi się jeszcze jechać busem droższym niż przewoźnik publiczny na tej samej trasie. Kolega akurat skończył studia i nie ma już zniżek. Jadąc do centrum z Prokocimia ma chmarę busów po 2 zł albo dużo wolniej jadące autobusy MPK albo tramwaje po 2,50. Zgadnij z czyich usług korzysta?
Tyle, że liczba osób które muszą płacić 2,50, czy nawet 1,25/1,35 to znikomy procent pasażerów, dla większości z nich koszt podróży nie przekracza 1,50 (i odpowiednio dla ulg).
Jeszcze inna sprawa to brak honorowania ulg ustawowych przez busiarzy, mimo że jest to ich psi obowiązek i kosztuje ich tyle, co wysłanie listu poleconego...
@Unrealgod - Tylko powiedz mi, czy busy zatrzymują się na wszystkich przystankach... I nie gadaj głupot, bo Wielicką za pomocą tramwaju lub autobusu linii "304" się jedzie bardzo szybko. Za pomocą pojazdów MPK i Mobilisu potrafiłem się dostać z Łobzowa do Prokocimia w czasie około 20 minut w dzień powszedni...
Nie zdarzyło mi się jeszcze jechać busem droższym niż przewoźnik publiczny na tej samej trasie. Kolega akurat skończył studia i nie ma już zniżek. Jadąc do centrum z Prokocimia ma chmarę busów po 2 zł albo dużo wolniej jadące autobusy MPK albo tramwaje po 2,50. Zgadnij z czyich usług korzysta?
To proponuje się przejechać do Trojanowic z Nowego Kleparza. Bus na Skałę jest owszem tańszy niż autobus, ale bus na Wolbrom kosztuje już 3,50.
Polecam przykład Niepołomic - od kiedy uruchomiono tam komunikację miejską i komunikację Niepołomice - Kraków i ustalono cenę 3,5 do Krakowa busiarnia nagle zeszła z nawet 5zł do 3zł, a jak ludzie wcześniej narzekali na zbyt wysokie ceny to niedałosie (patrz strona Mat-Bus-a).
Jeszcze inna sprawa to brak honorowania ulg ustawowych przez busiarzy, mimo że jest to ich psi obowiązek i kosztuje ich tyle, co wysłanie listu poleconego...
Tyle by ich kosztował, gdyby każdy klient brał paragon i wszystko musiało by być zaksięgowane. Tyle tylko, że jak wtedy szlachetni busiarze mogliby oszczędzać na podatkach?
Dziwnym trafem wszystkie firmy które kursowały na trasie Kraków-Alwernia działały na granicy opłacalności, a przychody z biletów były takie, że można było odnieść wrażenie, że wożą powietrze.
Nie zdarzyło mi się jeszcze jechać busem droższym niż przewoźnik publiczny na tej samej trasie. Kolega akurat skończył studia i nie ma już zniżek. Jadąc do centrum z Prokocimia ma chmarę busów po 2 zł albo dużo wolniej jadące autobusy MPK albo tramwaje po 2,50. Zgadnij z czyich usług korzysta?
No, czyli dokładnie potwiedziłeś to, co napisałem w komentarzu który zacytowałeś...
Dokładnie, bus jest dobry, ale takim posunięciem Mobilis chyba cofnął się w tył, porównajmy to z Citelisem 12M, nowoczesny niskopodłogowy autobus.. a tutaj ładnie zachowany, ale PRZESTARZAŁY TurboDaily... 😛